przed niespełna trzynastoma wiekami wielki prorok witał Chrystusa na brzegu Jordanu, jak zniknął po jego wejściu na szlak, który doprowadził do Golgoty, jak odrzucił względy pięknej Salome... To te właśnie, zwiędłe dziś usta, głosiły przyjście tego, któremu on nie był godzien rozwiązywać rzemyka u sandałów... Wielki mistrz przeżegnał się i zamknął srebrną głowę, a następnie z trudem zapakował ją do skrzyni i zatrzasnął wieko. Rycerze powstali, a Gaston nie mógł powstrzymać westchnienia ulgi.<br>- Jeśli myślicie, że to najcenniejszy z naszych skarbów, to mylicie się, bracia - cicho powiedział Jakub de Molay - Może najbardziej spektakularny, ale nie najcenniejszy...<br>Otworzył następną skrzynię i z