Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
mnie!... - O godzinie siódmej będę na pewno! - odpowiedział krawiec, a Boruch pomyślał: "Tata szepleni tak smętnie, jak gdyby był już w synagodze!"
Tkwił nieruchomo pośrodku pokoju, podczas gdy Widmar, ocierając czoło chustką, przemknął obok .

W ten piątek, kiedy rozegrały się ostateczne wypadki, wiatr był tak groźny, że szkoły i gimnazjum zamknięto i dzieci nie wypuszczono na ulicę. Po południu cały cyklon nadciągał nad miasto i kładąc smreki, zrywając z chałup dachy, wirował nad nim. przez parę godzin.
Pomimo to chirurg Tamten jak zwykle przyszedł do kawiarni. Zdyszany walką z wiatrem, wpadł do bufetu, starszy kelner Piotr wyszedł naprzeciw niego, chirurg rzucił
mnie!... - O godzinie siódmej będę na pewno! - odpowiedział krawiec, a Boruch pomyślał: "Tata szepleni tak smętnie, jak gdyby był już w synagodze!"<br>Tkwił nieruchomo pośrodku pokoju, podczas gdy Widmar, ocierając czoło chustką, przemknął obok .<br>&lt;page nr=196&gt;<br>W ten piątek, kiedy rozegrały się ostateczne wypadki, wiatr był tak groźny, że szkoły i gimnazjum zamknięto i dzieci nie wypuszczono na ulicę. Po południu cały cyklon nadciągał nad miasto i kładąc smreki, zrywając z chałup dachy, wirował nad nim. przez parę godzin.<br>Pomimo to chirurg Tamten jak zwykle przyszedł do kawiarni. Zdyszany walką z wiatrem, wpadł do bufetu, starszy kelner Piotr wyszedł naprzeciw niego, chirurg rzucił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego