Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
matka przez łzy.
- Wrócił rano? Skąd?
- Mówiłam mu, że jest na to za stary! - płakała matka. Nie pytałem dalej. Jak przez mgłę pamiętam wyprowadzenie zwłok, a następnego dnia pogrzeb na Powązkach. Zajęły się tym matka i siostra uważając widać, że na mnie w niczym liczyć nie można. Ojciec musiał być zamożnym człowiekiem, bo pogrzeb zamówiły bardzo bogaty, ze złoconą trumną, bukszpanami, palmami, dywanem oraz chórem w kościele św. Karola Boromeusza. Pamiętam liczną delegację z Cechu Krawców z ogromnym wieńcem oraz wiele nie znanych mi osób, zwłaszcza kobiet, i to w płaszczach ojcowskiego kroju. Mignęła mi też sylwetka szwagra, byłego ambasadora na
matka przez łzy.<br>- Wrócił rano? Skąd?<br>- Mówiłam mu, że jest na to za stary! - płakała matka. Nie pytałem dalej. Jak przez mgłę pamiętam wyprowadzenie zwłok, a następnego dnia pogrzeb na Powązkach. Zajęły się tym matka i siostra uważając widać, że na mnie w niczym liczyć nie można. Ojciec musiał być zamożnym człowiekiem, bo pogrzeb zamówiły bardzo bogaty, ze złoconą trumną, bukszpanami, palmami, dywanem oraz chórem w kościele św. Karola Boromeusza. Pamiętam liczną delegację z Cechu Krawców z ogromnym wieńcem oraz wiele nie znanych mi osób, zwłaszcza kobiet, i to w płaszczach ojcowskiego kroju. Mignęła mi też sylwetka szwagra, byłego ambasadora na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego