na Hehego szeroko otwarta. Hehe wolno zagłębił się w niej, wpatrując się, jak znika, jak go pochłania. Przyspieszył, upajając się tym widokiem. Rytm stawał się coraz bardziej zapamiętały, Mana odrzuciła głowę do tyłu i cichutko jęczała. Oplotła nogami pośladki Hehego, silnie przyciągnęła go do siebie. Hehe był już w stanie zamroczenia, które odebrało mu wzrok. Czuł tylko pulsujący ruch Many. Próbował jeszcze znaleźć jej usta, ale było to niewykonalne, gdzieś poleciał, słyszał tylko własny jęk i jęk Many; wszystko mu się zamazało, jak sądził, na wieczność. <br><br>Hehe siedział nad kubkiem herbaty, oszołomiony tym, co się stało. Wiedział, że Mana jest bardzo