Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
boję, że dostałam kota. Zaczynam już wszędzie węszyć podstęp. Nikomu nie wierzę, nawet policji, a może nawet policji szczególnie. Lada chwila będę się skradać pod ścianami na czworakach. Głupio, nie?
Jechaliśmy powoli pustymi ulicami w kierunku lasku Vincennes, gdzie mnie zawsze ciągnęło, bo tam jest tor kłusaków. Mój przyjaciel w zamyśleniu patrzył w przestrzeń przed siebie.
- Nie wiem, czy głupio. Oprócz tego, co przedtem, spotkało cię coś więcej?
- Jeszcze jak! Słuchaj, czy mógłbyś jakimś cudownym sposobem zapłacić za mnie rachunek w hotelu "Minerwa" w Taorminie?
- Uciekłaś nie płacąc?!
- Musiałam, co na ja to poradzę. Zapłacisz? Zostawię ci pieniądze.
- Wypchaj się swoimi
boję, że dostałam kota. Zaczynam już wszędzie węszyć podstęp. Nikomu nie wierzę, nawet policji, a może nawet policji szczególnie. Lada chwila będę się skradać pod ścianami na czworakach. Głupio, nie?<br>Jechaliśmy powoli pustymi ulicami w kierunku lasku Vincennes, gdzie mnie zawsze ciągnęło, bo tam jest tor kłusaków. Mój przyjaciel w zamyśleniu patrzył w przestrzeń przed siebie.<br>- Nie wiem, czy głupio. Oprócz tego, co przedtem, spotkało cię coś więcej?<br>- Jeszcze jak! Słuchaj, czy mógłbyś jakimś cudownym sposobem zapłacić za mnie rachunek w hotelu "Minerwa" w Taorminie?<br>- Uciekłaś nie płacąc?!<br>- Musiałam, co na ja to poradzę. Zapłacisz? Zostawię ci pieniądze.<br>- Wypchaj się swoimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego