okropności, ale powinno być ścieniowane. Wstęp, napisany 10 lat temu i epilog, napisany niedawno, kłócą się ze sobą. Wstęp to spojrzenie na ludzkość jak najbardziej krytyczne, epilog to podziw dla kraju, który wydał Papieża, Wałęsę, Popiełuszkę. Oni usprawiedliwiają wszystko co robi naród w kraju. Obydwie oceny są niesłuszne, zbyt pochopne, zanadto jednostronne.<br>Ale to nic. Ostaszewicz jest człowiekiem w pełni sił (około pięćdziesiątki), jako pisarz nadal się rozwija, ujawnił nie byle jaki talent i wiele jeszcze można się od niego spodziewać. Główną jego troską, gdy siada do maszyny, powinno być trzymanie na wodzy zbyt gwałtownego temperamentu i pilnowanie, by nie rozsadzał