piekarzem. <br>CKM: Dlaczego sami się z nim nie spotkacie, skąd ta nieśmiałość?<br>FD: Zawsze żyłem wśród robotników, pomimo braku odpowiedniej literatury. Robotnicy dla odmiany żądali od inteligentów, aby dali im wiedzę i naukę, a sami nie pchali się do mas. <br>CKM: A wy pchaliście się, towarzyszu?<br>FD: Do robotników mnie zanadto nie dopuszczano. Ale zaznajomiono mnie w tym celu z przemytnikami.<br>CKM: Na czerwony sztandar, z jakimi przemytnikami?!<br>FD: ...ziemniaków, paszy, drewna...<br>CKM: W porządku, rozumiem. Ciągle ta sama bieda, prawda?<br>FD: Mówiąc HIPERBOLICZNIE, tu jest takie błoto, że można utonąć. <br>CKM: Błoto to się zrobiło w rozkopie po waszym pomniku