po zakupie "rurek", gdy Zygmunt mówił o zakazie nabywania broni od "szumowin uczucie wstydu na myśl, że te "szumowiny" są w końcu aktywniejsze od nich. Więc rozmawia, ba, przyjaźni się z niemieckim żołnierzem, a równocześnie upokarza go to, że nie walczy z niemiecką armią? Teraz uspokaja ludzi, że to nie żandarmeria, a tamci w istocie robią to samo co żandarmi. Kłębek bzdury!<br>Ulica opustoszała, jakby przebiegł przez nią elektryczny prąd.<br>- Morowy ten motorniczy, zwolnił tak, że kto miał nogi w dupie, a głowę na karku, ten zdążył - komentował z tyłu czyjś basik z chrypką.<br>- Byle jego nie wzięli... - zatroskał się niedojrzały