Stuartem, aby dotrzeć do wnętrza kontynentu. Nadeszło<br>nadzwyczaj upalne lato. Cierpiąc wskutek braku wody, wyprawa dotarła<br>wreszcie do źródła w Rocky Glen i rozłożyła obóz, w którym przetrwała<br>sześć ciężkich miesięcy. Temperatura w ciągu dnia dochodziła, nawet w<br>cieniu, do czterdziestu pięciu stopni Celsjusza. Ziemia pękała z<br>gorąca, roślinność zupełnie zanikała. Sturt wraz z towarzyszami<br>wykopali jamy, w których chronili się przed morderczymi promieniami<br>słońca. Upał był tak olbrzymi, że pod jego działaniem pękały rogowe<br>grzebienie. W tym czasie zmarł jeden uczestnik wyprawy, a drugi, Poole,<br>zachorował na szkorbut. Usiłowano przenieść go do najbliższego osiedla.<br>Mimo wysiłków towarzyszy, zmarł w drodze