Ale niech pani mu powie jeszcze, że Hasior - on na pewno będzie go pamiętał z Zakopanego - mówi, że teraz to już na pewno pieprznie, przepraszam za słowo. Im gorzej jest teraz dla ludzi, tym gorzej będzie już niebawem dla władzy. Doczekamy.<br>Pocałował ją w rękę i poszedł na przystanek. Wymarzł, zanim doczekał się przyjazdu tramwaju, na Centralnym trzy razy legitymowały go patrole ZOMO, pociąg do Łodzi miał za godzinę. Łaził po peronie, aż usłyszał przez megafony zapowiedź, że pociąg z Zakopanego przybędzie opóźniony około 40 minut. Do tej pory o Zakopanem prawie nie myślał. Był, formalnie, na urlopie. Pewno jego towarzysze