Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Płacą, owszem, niczego sobie, a i na kobitki mogę popatrzeć. Ale w nocy! Panie, z deszczu pod rynnę, kijek zamiast siekierki. Nie umarł jeszcze duch tego miejsca, oj! nie umarł...
- A co się dzieje?
- Panie, jak się należytego pogrzebu nie wyprawiło, to tułają się duchy po kinie! Gdy tylko noc zapada, zaraz Krzyżaków pełno na korytarzach, przechadzają się, szwargocą, kłócą o Danusię. Miecze błyskają. A później ten uszaty, taki pomarszczony knypek z gumowymi uszami, jak mu tam...
- Miś Uszatek - Zygmunt pospieszył z pomocą.
- Gdzie tam Uszatek - obruszył się Rybek. - Uszatka znam... Ten uszaty, no... jak mu... Dżedi chyba, stoliki podnosi, biurka
Płacą, owszem, niczego sobie, a i na kobitki mogę popatrzeć. Ale w nocy! Panie, z deszczu pod rynnę, kijek zamiast siekierki. Nie umarł jeszcze duch tego miejsca, oj! nie umarł...<br>- A co się dzieje?<br>- Panie, jak się należytego pogrzebu nie wyprawiło, to tułają się duchy po kinie! Gdy tylko noc zapada, zaraz Krzyżaków pełno na korytarzach, przechadzają się, szwargocą, kłócą o Danusię. Miecze błyskają. A później ten uszaty, taki pomarszczony knypek z gumowymi uszami, jak mu tam...<br>- Miś Uszatek - Zygmunt pospieszył z pomocą.<br>- Gdzie tam Uszatek - obruszył się Rybek. - Uszatka znam... Ten uszaty, no... jak mu... Dżedi chyba, stoliki podnosi, biurka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego