Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i kropi, pomiędzy wami też hulają zimne wiatry. Jesienne klimaty opanowały świat, a przynajmniej twój świat. Co robić? Kupić sobie nowe, czerwone buty albo chociaż płomienną torebkę, w deszcz pójść pod pomarańczowym parasolem i wskoczyć z ukochanym do łóżka. Niech zawrze krew, na skórze pojawią się kropelki potu, a szyby zaparują od upału waszej namiętności. Na płonących z pożądania prześcieradłach narodzi się wasza nowa bliskość - oddechów, dotyków, ust i pożądań. Jaki może być lepszy sposób na ogrzanie zziębniętych jesienią dusz i ciał niż podłożenie do pieca miłości tak, żeby płomienie strzelały aż pod sufit? Oto nasz Cosmoplan na dwa tygodnie seksualnej
i kropi, pomiędzy wami też hulają zimne wiatry. Jesienne klimaty opanowały świat, a przynajmniej twój świat. Co robić? Kupić sobie nowe, czerwone buty albo chociaż płomienną torebkę, w deszcz pójść pod pomarańczowym parasolem i wskoczyć z ukochanym do łóżka. Niech zawrze krew, na skórze pojawią się kropelki potu, a szyby zaparują od upału waszej namiętności. Na płonących z pożądania prześcieradłach narodzi się wasza nowa bliskość - oddechów, dotyków, ust i pożądań. Jaki może być lepszy sposób na ogrzanie zziębniętych jesienią dusz i ciał niż podłożenie do pieca miłości tak, żeby płomienie strzelały aż pod sufit? Oto nasz Cosmoplan na dwa tygodnie seksualnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego