polegała zaś właśnie na tym,<br>Że nie załoga, lecz automaty<br>W ruch mechanizmy wszystkie wprawiały<br>I niosły statek z szybkością strzały.<br><br>Na statku również mknął przez Atlantyk<br>Oprócz załogi - pies Kalasanty,<br>Który tak mądrą przeszedł tresurę,<br>Że wykonywał prace niektóre:<br>Na noc opuszczał flagę na maszcie,<br>A gdy mówiono: "Kawę zaparzcie",<br>Naciskał guzik i już niebawem<br>Załoga mogła pić czarną kawę.<br><br>Tutaj nadmienić sobie pozwolę,<br>Że wewnątrz statku, na samym dole,<br>Mieścił się pocisk, co od tej strony<br>Miał być w głębiny wód wystrzelony.<br>Pocisk ten zwał się atomosonda.<br>Zaraz wam powiem, jak on wyglądał.<br>Mierzył sześć metrów. Górna połowa,<br>Czyli