Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
jeśli nawet, mówimy sobie: no to co, no to co, co to dla nas. Nie pierwsi my i nie ostatni.
Nieskończoność myśli wypełza z najbardziej nieprawdopodobnych zakamarków pamięci. Jakieś paskudne epizody z dzieciństwa; piegowaty kolega rozdeptany przez ciężarówkę na cienko, jakieś nie zapłacone króliki, których wstydzimy się do dzisiaj, jakaś zapłakana dziewczyna, której łez nie obetrzemy nigdy.
Co godzina, mniej więcej, puszczam rumpel i biegnę na dziób, by zobaczyć, jak trzyma się sztormowy fok, no i czy wszystko w porządku. Sprint ten rozgrzewa mnie i przywraca spokojniejsze myśli. A może to nie są godziny? Może po prostu biegam bez przerwy na
jeśli nawet, mówimy sobie: no to co, no to co, co to dla nas. Nie pierwsi my i nie ostatni.<br> Nieskończoność myśli wypełza z najbardziej nieprawdopodobnych zakamarków pamięci. Jakieś paskudne epizody z dzieciństwa; piegowaty kolega rozdeptany przez ciężarówkę na cienko, jakieś nie zapłacone króliki, których wstydzimy się do dzisiaj, jakaś zapłakana dziewczyna, której łez nie obetrzemy nigdy.<br> Co godzina, mniej więcej, puszczam rumpel i biegnę na dziób, by zobaczyć, jak trzyma się sztormowy fok, no i czy wszystko w porządku. Sprint ten rozgrzewa mnie i przywraca spokojniejsze myśli. A może to nie są godziny? Może po prostu biegam bez przerwy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego