wredny, złośliwy z niczego niezadowolony, wszystko widzący krzywo. Nawet. Nawet opiekane kartofle i kurzy filet na talerzu wydaje się gorszy niż na talerzu Bogny, nie żeby gorszy był obiektywnie, ale babka tym razem nie zapytała czy Ula chce bardziej czy mniej przyrumieniony, a Bognę zapytała.<br>Bogna swoim zwyczajem, bez żadnej zapowiedzi spadła niespodziewanie i zaraz wszystko kręci się wokół Bogny, babka niańczy ją jak niemowlaka, uprzedza życzenia, wysmaża, wypieka, podtyka. Przychodzi stary leśniczy z jeszcze starszym pasiecznikiem pamiętający Bognę od zawsze, przynoszą gościńce: suszone borowiki, miód, pierwsze żurawiny z Bobrowego Uroczyska. Nawet Płowy, objawiając przyjaźń Ulce na prędce i mimochodem, przeniósł