Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
zgrubiałą dłonią ścierał machinalnie z twarzy pot, jak resztki parującego chmielu.
- Nie poznałem cię... - powiedział po długiej chwili. - Jakże zresztą miałem cię poznać. Kiedy wyjeżdżałem .z Moskwy, miałeś chyba z trzynaście lat. Jakoś i teraz dziko pomyśleć... Nie przychodziło mi do głowy, że żyjesz, że już jesteś dorosły, żeś się zaprzedał bolszewikom. A mama czy żyje? Nie zamordowali jej ?
- Mama umarła w tym roku, niedawno.
- A Jula, siostra? Słyszałem coś. Wyszła za bolszewika. Pewnie sama też bolszewiczka. Podłe z was nasienie, nie ma co.
- Z Julii przykładna pracownica i mąż jej dzielny pracownik, jeden z pierwszych. Dużo przeżyła, dużo się nauczyła
zgrubiałą dłonią ścierał machinalnie z twarzy pot, jak resztki parującego chmielu.<br>- Nie poznałem cię... - powiedział po długiej chwili. - Jakże zresztą miałem cię poznać. Kiedy wyjeżdżałem .z Moskwy, miałeś chyba z trzynaście lat. Jakoś i teraz dziko pomyśleć... Nie przychodziło mi do głowy, że żyjesz, że już jesteś dorosły, żeś się zaprzedał bolszewikom. A mama czy żyje? Nie zamordowali jej &lt;page nr=206&gt;?<br>- Mama umarła w tym roku, niedawno.<br>- A Jula, siostra? Słyszałem coś. Wyszła za bolszewika. Pewnie sama też bolszewiczka. Podłe z was nasienie, nie ma co.<br>- Z Julii przykładna pracownica i mąż jej dzielny pracownik, jeden z pierwszych. Dużo przeżyła, dużo się nauczyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego