przyjaciołom. Maryla całe życie musiała oszczędzać. Studiowała i jednocześnie pracowała, a każdy zarobiony grosz, który nie szedł na studia, lądował bezpiecznie na wielomiesięcznych lokatach terminowych.<br>- Krzysztof twierdził, że życie jest za krótkie, aby się martwić o pieniądze - wyznaje. - Strasznie mu tego zazdrościłam. Pracował w agencji reklamowej, więc na pewno dobrze zarabiał. Zamieszkałam u niego, ponieważ narzekał, że nie radzi sobie z prowadzeniem domu. Z czasem zrozumiałam, co miał na myśli. Przez pierwszy tydzień po wypłacie było świetnie. Fundował kino, zabierał mnie do klubów, kupował mnóstwo (czasem zupełnie niepotrzebnych) rzeczy. Słowem, bawił się cudownie, po czym pod koniec miesiąca musiałam pożyczać mu