Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
kieszeni bluzy woreczek z krupczatką, z drugiej kawałek
gazety, oderwał, nasypał i zaczął uwijać sobie skręta.
- Zakurisz? - spytał.
- Nie palę - powiedziałem. - Za mały jestem.
- Szto takoje małyj. Ty maładiec. Zakuri.
Nie paliłem jeszcze papierosów. Czasem tam tylko na pastwisku
pociągnąłem na próbę od któregoś z chłopaków, ale mdło mi się zaraz
robiło, zresztą mówiono, że mocna jest jak czort ta ich żołnierska
krupczatka. Coraz usilniej mnie jednak namawiał:
- Za pabiedu nie zakurisz? Za tawariszcza Stalina nie zakurisz?
Oderwałem więc kawałek gazety, nasypałem tej krupczatki, ale nie szło
mi zwijanie, ręce mi się trzęsły, krupczatka się wysypywała. Wziął ode
mnie i sam
kieszeni bluzy woreczek z krupczatką, z drugiej kawałek<br>gazety, oderwał, nasypał i zaczął uwijać sobie skręta.<br> - Zakurisz? - spytał.<br> - Nie palę - powiedziałem. - Za mały jestem.<br> - Szto takoje małyj. Ty maładiec. Zakuri.<br> Nie paliłem jeszcze papierosów. Czasem tam tylko na pastwisku<br>pociągnąłem na próbę od któregoś z chłopaków, ale mdło mi się zaraz<br>robiło, zresztą mówiono, że mocna jest jak czort ta ich żołnierska<br>krupczatka. Coraz usilniej mnie jednak namawiał:<br> - Za pabiedu nie zakurisz? Za tawariszcza Stalina nie zakurisz?<br> Oderwałem więc kawałek gazety, nasypałem tej krupczatki, ale nie szło<br>mi zwijanie, ręce mi się trzęsły, krupczatka się wysypywała. Wziął ode<br>mnie i sam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego