Sens snu..."</> (Dr 135). W zakończeniu zaś - już po samobójstwie Władza - powtarza znowu:<br><q>Któż by w to uwierzył? To sen jedynie. To nawet wyjątkowo sztuczne. A jednak on tu leży.<br>Ona zaś tam stoi.<br>A ja tu jestem...</> (Dr 221) Jakże to więc w końcu jest? Henryk, owszem, śni, ale zarazem umieszcza się poza własnym marzeniem, a więc nie śni całkiem, czy też nie śni naprawdę, przynajmniej in actu. Podchwycił to Głowiński, powiadając, że sen jest w dramacie "przedmiotem pytań i rozważań, stanowi problem". Dlatego też sądzi, że nie można uznać go za "motywację" działań. Zapewne, podobnie jak za motywację nie