Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
licznych okresów "burz i naporów", jak to określali, trwał i nic nie zapowiadało, że się sobą znudzą. Po pięciu wspólnych latach nadal byli w sobie zakochani i nadal w ich związku przede wszystkim liczyła się wierność i prawdomówność.
Dlatego Marta tak bardzo się zdziwiła, gdy któregoś dnia stwierdziła, że musiała zarazić się jakimś świństwem: obrzęk, ropna wydzielina, swędzenie. Po wizycie u ginekologa straciła złudzenia, że mogła "złapać" coś przy nieuważnym korzystaniu z publicznej toalety. Sebastian bardzo długo nie chciał się przyznać, zarzucał jej kłamstwo, twierdził, że on jest zdrowy i to na pewno ona go zdradziła, zaraziła się czymś, a teraz
licznych okresów "burz i naporów", jak to określali, trwał i nic nie zapowiadało, że się sobą znudzą. Po pięciu wspólnych latach nadal byli w sobie zakochani i nadal w ich związku przede wszystkim liczyła się wierność i prawdomówność. <br>Dlatego Marta tak bardzo się zdziwiła, gdy któregoś dnia stwierdziła, że musiała zarazić się jakimś świństwem: obrzęk, ropna wydzielina, swędzenie. Po wizycie u ginekologa straciła złudzenia, że mogła "złapać" coś przy nieuważnym korzystaniu z publicznej toalety. Sebastian bardzo długo nie chciał się przyznać, zarzucał jej kłamstwo, twierdził, że on jest zdrowy i to na pewno ona go zdradziła, zaraziła się czymś, a teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego