Wrocławiu. Nagrodą była prapremiera w grudniu 2002 roku, podczas Forum Dramaturgii Współczesnej "EuroDrama". Wreszcie nadarzała się okazja na sceniczny debiut. Ale do "Grejpruta" nikt się nie kwapił. - Janek był straszliwie zdeterminowany, wszystko stawiał na jedną kartę. Przekonał Pawła Miśkiewicza, ówczesnego dyrektora Teatru Polskiego, że ma pomysł na wystawienie. Swą wiarą zaraził współpracowników, pracowali z nim za darmo, po godzinach - mówi Joanna Biernacka z EuroDramy.<br><br>Debiutanckie przedstawienie wprawiło publiczność w konsternację. W finale, na opustoszałej scenie, z dźwiękiem watykańskich dzwonów obwieszczających śmierć "starca z gór", pojawiało się dwoje starych ludzi. Białymi głosami śpiewali "Jezu Chryste, Panie miły cierpliwy, Baranku bardzo cierpliwy...". Przywiezieni