przez te pół roku. Do matki stałaś się podobna.<br>- I ty jesteś inny. W Symbirsku ja się ciebie bojałam. A teraz chodzisz milczący, że aż żal... Czasem nawet głowę tulisz jak ojciec...<br>- W Symbirsku, widzisz, wszystko było mi obce. Miałem to za nic i tylko o tym myślałem, jak by żarcia zdobyć. A gdy wypadało głodować, to też nie czułem wstydu ani poniżenia, bo wszyscy wtedy głodowali. A tu... przypomnij sobie, jakeśmy jechali. Jak do Ziemi Świętej! Wszystko dla mnie było święte: i ojczyzna, i porządki, i pociąg... A te porządki przecież nas gnębią, duszą, nie ma czym oddychać. Widzę to