istny cud!), i ona została sama, ale wkrótce do posiołka przyjechał pełnomocnik rządu polskiego i zabrał ją z niewielką grupką dzieci do obozu przejściowego, skąd trafiła do tego transportu,<br>- Ty jesteś taki jak mój brat - mówiła Rita - i ja będę twoją siostrą i zastąpię ci brata i mamę - przekonywała mnie żarliwie, bo i ja zdążyłem już opowiedzieć jej o sobie, o śmierci mojej mamy i rozstaniu z Renkiem - i będziemy razem, dopóki nas nie rozdzielą, a chciałabym, Boże, jak bardzo bym chciała, aby stało się to jak najpóźniej,<br>i słysząc to, nie mogłem nie pomyśleć o Sarze, tej ślicznej drohobyczance, którą