Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zawodniczki w sposób, który nie ma nic wspólnego z literackim językiem, co wnioskowałem z ruchu jego warg. Te dziewczyny miały stres, bo trener furiat, cztery piłki do końca i do tego wspaniałe rywalki. Ale wyszły, wygrały tego trzeciego seta, a potem dwa następne. I znalazły się w finale. Ale one żarły ten parkiet po prostu. No, a teraz przeskoczmy do naszych siatkarzy. I co?

Komar: - Widzę, że siatkarzom pan wybaczy?

Walter: - Nie wybaczę, bo oni nie walczyli tak jak Kusznierewicz, Gruchała, Chojecka. Ja daję premię za wolę walki.

Komar: - Użył pan słowa: wola. Pomyślałem sobie, że może zabrakło troszkę woli, ale
zawodniczki w sposób, który nie ma nic wspólnego z literackim językiem, co wnioskowałem z ruchu jego warg. Te dziewczyny miały stres, bo trener furiat, cztery piłki do końca i do tego wspaniałe rywalki. Ale wyszły, wygrały tego trzeciego seta, a potem dwa następne. I znalazły się w finale. Ale one żarły ten parkiet po prostu. No, a teraz przeskoczmy do naszych siatkarzy. I co?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who7&gt;Komar: - Widzę, że siatkarzom pan wybaczy?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Walter: - Nie wybaczę, bo oni nie walczyli tak jak Kusznierewicz, Gruchała, Chojecka. Ja daję premię za wolę walki.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who7&gt;Komar: - Użył pan słowa: wola. Pomyślałem sobie, że może zabrakło troszkę woli, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego