Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
się ze szczytu.
Pan Kuryłło rzekł z obawą:
- A jeśli ktoś z nas dostanie ataku serca? To przecież bardzo wysoko. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do wspinaczki.
Zenobia westchnęła:
- Och, gdyby tu był Fryderyk...
- Pani sądzi, że on zaniósłby tam panią na rękach? - zakpiła Hilda. A mnie nagle ułożył się w głowie żartobliwy wierszyk. Coś mnie podkusiło, żeby go wyrecytować:
Zachciało się raz Zenobii Rzucić swoje stare hobby. Bo to chyba pachnie nudą Ciągle się zajmować dżudo. Na tym kończy się limeryk -Jej hobby stał się Fryderyk.

Doktor stanął na szczycie, obok kamienia z wyrytym na nim napisem pamiątkowym o zwycięstwie nad Hodonem
się ze szczytu.<br>Pan Kuryłło rzekł z obawą:<br>- A jeśli ktoś z nas dostanie ataku serca? To przecież bardzo wysoko. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do wspinaczki.<br>Zenobia westchnęła:<br>- Och, gdyby tu był Fryderyk...<br>- Pani sądzi, że on zaniósłby tam panią na rękach? - zakpiła Hilda. A mnie nagle ułożył się w głowie żartobliwy wierszyk. Coś mnie podkusiło, żeby go wyrecytować:<br>Zachciało się raz Zenobii Rzucić swoje stare hobby. Bo to chyba pachnie nudą Ciągle się zajmować dżudo. Na tym kończy się limeryk -Jej hobby stał się Fryderyk.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Doktor stanął na szczycie, obok kamienia z wyrytym na nim napisem pamiątkowym o zwycięstwie nad Hodonem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego