Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
żadnych pośpiechów, żadnych nerwowych czynów!
- Przecież jadę ostrożnie - odparł z niezadowoleniem, dodając, swoim zwyczajem, gazu przed zakrętem. - Gdzieś ty zginęła, co się z tobą działo? Alicja narobiła alarmu, milicja się o ciebie pytała, twoja matka dostaje ataków nerwowych. Co się stało?
- Opowiem ci wszystko po kolei. Porwali mnie bandyci.
- Nie żartuj! Jacy bandyci?
- Niesympatyczni. Słuchaj, czy możesz to zrobić dla mnie i na zakrętach schodzić poniżej setki?
- Nie przesadzaj, przecież wolno jadę. Co tam się działo, na niemieckiej granicy? Co to za samochód, który tam zawrócił?
- Mówię ci przecież, że bandyci. Strzelali za mną.
- Wygłupiasz się!? - krzyknął nagle zaskoczony i wreszcie
żadnych pośpiechów, żadnych nerwowych czynów!<br>- Przecież jadę ostrożnie - odparł z niezadowoleniem, dodając, swoim zwyczajem, gazu przed zakrętem. - Gdzieś ty zginęła, co się z tobą działo? Alicja narobiła alarmu, milicja się o ciebie pytała, twoja matka dostaje ataków nerwowych. Co się stało?<br>- Opowiem ci wszystko po kolei. Porwali mnie bandyci.<br>- Nie żartuj! Jacy bandyci?<br>- Niesympatyczni. Słuchaj, czy możesz to zrobić dla mnie i na zakrętach schodzić poniżej setki?<br>- Nie przesadzaj, przecież wolno jadę. Co tam się działo, na niemieckiej granicy? Co to za samochód, który tam zawrócił?<br>- Mówię ci przecież, że bandyci. Strzelali za mną.<br>- Wygłupiasz się!? - krzyknął nagle zaskoczony i wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego