się wśród pacanów uznaniem, choćby dlatego, że najpierw szeptali dziewczętom czułe słowa, a między sobą wygadywali potem nieprawdopodobne paskudztwa, tak jakby to nie oni lgnęli swoim ciałem do młodzieńczych, dziewczęcych ciał. Chłopcom się zdawało, że poznali najskrytsze tajemnice płci, o których nie należy mówić wcale. Kogo było stać na uwłaczające żarty, tracił w ich oczach wszelki szacunek. Bezwstydni <orig>podzieracze</> nabrali wstydliwości uczuć, naga dziewczyna w stepie, spragniona nagiego mężczyzny, napawała niepojętym wzruszeniem, jakby świat oddychał czymś pięknym i młodym, i silnym, i oszałamiającym, oddaniem i przyciąganiem, czystą urodą wśród żywiołu traw. Ich marzenia nabrały odtąd innych kształtów, a ich sny upojności