W jednodomowych spółdzielniach, we wspólnotach mieszkaniowych, pilnie szuka się we własnym gronie społeczników, którzy podjęliby się wykonywania niezbędnych czynności za skromną opłatą. Tylko ślepy a szczęśliwy traf może sprawić, że znajdzie się wśród nich np. emerytowany inżynier budowlany nie mający lepszego zajęcia. Nikt nie troszczy się o poduczenie właścicieli i zarządców dużych i małych domów. ITB prowadzi analizy katastrof oraz wyciąga z nich wnioski. Mamy nadzór budowlany w urzędach wojewódzkich i gminnych. Są dziesiątki organizacji lokatorsko-spółdzielczo-mieszkaniowych. Czy doprawdy nie można wspólnymi siłami spowodować, aby ktoś opracował i wetknął w rękę użytkownikom zasady i praktyczne wskazówki, jak eksploatować oraz konserwować