Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Wrócą. Już wracają - nie poddawała
się łatwo radości Dominika.
- Zdechłe? - zdziwił się. - Nie pamiętasz
pogrzebu?
Musiała się uśmiechnąć. To
Pawłowe "zdechłe". Niepodobne do wszystkiego, co
mówił i robił. Potrzebne nie tylko jej. Przed laty dziadek Joachim
leczył takimi słowami Pawła. Były jak penicylina.
Niezawodny średniowieczny chleb z pajęczyną, którym
wojowie zasklepiali rany. Nie wszystkie z tych słów słyszała.
Zostały tajemnicą ich dwóch, dziadka i Pawła.
Ale i ona pomogła dziadkowi.
Kiedy wreszcie pozwolili jej wejść do swojego męskiego
świata, pierwszego wieczoru, nad ziemniakami pieczonymi w popielniku,
na Pawłowe "muszę już iść" zawołała
ze strachem zrozumiałym wtedy tylko dla Joachima Pażycha:
- Ale
Wrócą. Już wracają - nie poddawała <br>się łatwo radości Dominika.<br>- Zdechłe? - zdziwił się. - Nie pamiętasz <br>pogrzebu?<br> Musiała się uśmiechnąć. To <br>Pawłowe "zdechłe". Niepodobne do wszystkiego, co <br>mówił i robił. Potrzebne nie tylko jej. Przed laty dziadek Joachim <br>leczył takimi słowami Pawła. Były jak penicylina. <br>Niezawodny średniowieczny chleb z pajęczyną, którym <br>wojowie zasklepiali rany. Nie wszystkie z tych słów słyszała. <br>Zostały tajemnicą ich dwóch, dziadka i Pawła.<br>Ale i ona pomogła dziadkowi.<br>Kiedy wreszcie pozwolili jej wejść do swojego męskiego <br>świata, pierwszego wieczoru, nad ziemniakami pieczonymi w popielniku, <br>na Pawłowe "muszę już iść" zawołała <br>ze strachem zrozumiałym wtedy tylko dla Joachima Pażycha:<br>- Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego