Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Stał na wąskiej półeczce. Od niego w górę biegła lina. Był przekonany, że lina jest zamocowana na sztywno. A tymczasem jej zabezpieczenie było kruche jak lód - lina była po prostu werżnięta w obłą lodowo-śnieżną grań i przymarznięta do tego podłoża. Jedno mocniejsze jej pociągnięcie przez uwięzionego i ratownicy nie zastaliby na półeczce nikogo.
W lutym 1990 r. w masywie Czerwonych Wierchów doszło do tragedii. Znamy jej finał, nie znamy przebiegu. Możemy się tylko domyślać, że negatywnymi bohaterami były tu: mgła, śnieżyca, mróz i słaba znajomość gór - jak na trudne zimowe warunki. Ratownicy zostali zaalarmowani dopiero wtedy, gdy już nikogo nie
Stał na wąskiej półeczce. Od niego w górę biegła lina. Był przekonany, że lina jest zamocowana na sztywno. A tymczasem jej zabezpieczenie było kruche jak lód - lina była po prostu werżnięta w obłą lodowo-śnieżną grań i przymarznięta do tego podłoża. Jedno mocniejsze jej pociągnięcie przez uwięzionego i ratownicy nie zastaliby na półeczce nikogo.<br>W lutym 1990 r. w masywie Czerwonych Wierchów doszło do tragedii. Znamy jej finał, nie znamy przebiegu. Możemy się tylko domyślać, że negatywnymi bohaterami były tu: mgła, śnieżyca, mróz i słaba znajomość gór - jak na trudne zimowe warunki. Ratownicy zostali zaalarmowani dopiero wtedy, gdy już nikogo nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego