Było tylko jedno, komisarz pomyślał więc z ulgą, że Genowefa R. żyje. Ale gdzie jest w tej chwili? Cóż, trzeba ją odnaleźć, chociażby po to, by powiadomić o tragicznej śmierci ojca.<br>Komisarz doczekał przyjazdu ekipy i dopiero wówczas wrócił do komendy. Odprawił służbowy radiowóz i szedł wolnym krokiem przez miasto, zastanawiając się nad tym, co się niedawno zdarzyło. W S. żyło się spokojnie, można nawet powiedzieć, że nudno. Nikt nie napadał na kantory, nikt nie podkładał bomb i nie notowano napadów na przechodniów. Miejscowa żulia była pod stałą obserwacją.<br><br><tit>Same spekulacje</><br><br>Genowefa R. jednak zniknęła, jakby rozstąpiła się pod nią ziemia. W