oprawne księgi... Wszystko tu jeszcze jest, zabrano tylko parę najcenniejszych rzeczy... Być może tych, które mieszkańcom sąsiednich willi też mogłyby wydać się cenne.<br> <page nr=50><br> (Chodząc wciąż dookoła po pokojach i znów zaglądając do łazienki, i znowu do kuchni - myślałem wiele, czy przyjmie się tutaj nasz "stary pan", szukałem dziury w podłodze, zastanawiałem się, czy będzie można oderwać skądś deskę... patrzyłem, co można zostawić, co trzeba usunąć i gdzie i co należałoby dodać... ale znowu podnosiła się mgła tego leżącego tu życia i znów moje rojenia-krążenia stawały się nieistotne.) "O tu, widać jeszcze ślady po kurzu i pajęczynach, tu wisiał autoportret Wyspiańskiego