Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
innego wyjścia. Idziemy. Przy wyjściu natknęli się na Osińskiego.
- No co, ty protestancie - Kosiński stanął koło niego. Chyba pojedziesz na rozbiórkę, co?
- Oczywiście, tylko że wiesz, rozbiłem auto...
- To możesz pojechać z nami. Cała przyjemność po naszej stronie.
- Ale nie myśl, że uda ci się mnie przekonać, żebym wycofał protest - zastrzegł się Osiński.
- Nie bój się - roześmiał się Kosiński - zresztą teraz to nawet niemożliwe. Nie znasz regulaminu, bracie. Poczekaj tu na nas, zaraz po ciebie podjedziemy.
Kosiński z Dymkiem zostawili Osińskiego na schodach i udali się do parku. Dymek wsiadł do samochodu Piekarskiego i wyjechał nim na środek, potem obaj wypchnęli
innego wyjścia. Idziemy. Przy wyjściu natknęli się na Osińskiego.<br>- No co, ty protestancie - Kosiński stanął koło niego. Chyba pojedziesz na rozbiórkę, co?<br>- Oczywiście, tylko że wiesz, rozbiłem auto...<br>- To możesz pojechać z nami. Cała przyjemność po naszej stronie.<br>- Ale nie myśl, że uda ci się mnie przekonać, żebym wycofał protest - zastrzegł się Osiński.<br>- Nie bój się - roześmiał się Kosiński - zresztą teraz to nawet niemożliwe. Nie znasz regulaminu, bracie. Poczekaj tu na nas, zaraz po ciebie podjedziemy.<br>Kosiński z Dymkiem zostawili Osińskiego na schodach i udali się do parku. Dymek wsiadł do samochodu Piekarskiego i wyjechał nim na środek, potem obaj wypchnęli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego