Kuna zaś ma w sobie wrodzony optymizm. - Mam wrażenie, że to co między mną a nimi zaiskrzyło, to już nie tylko relacje biznesowe, ale swoista przyjaźń - mówi. - Lubimy się, wiemy o sobie wiele, ale bez przekraczania granic wścibskości. Nie pytam ich za wiele o przeszłość, no chyba że słyszę, iż zastrzelili Papałę. <br><br><tit>Dobry Żyd i zły goj</><br><br>Polski biznesmen, posiadający firmę w Wiedniu (zastrzega anonimowość) Aleksandra Żagla poznał w latach 70. - Przedsiębiorczy facet, miał zawsze masę pomysłów - wspomina. - Do Austrii trafił jako szesnastolatek, na fali emigracji marcowej, bo jego tata był Żydem. <br>Ojciec Olka, Julian Żagiel, miał pod Warszawą potężną fermę