tytuł kawału odczekał dłuższą chwilę. Lubił słuchać, jak pan Tadzio opowiada, chociażby już znał cały dowcip. Nie otrzymawszy odpowiedzi, jął pospiesznie <page nr=63> i nieudolnie streszczać historię, jak to esesman, celem "wyporządkowania" <br>przytułku w getcie, zastrzelić miał trzydziestu ludzi. Strzelał w co drugie łóżko, po czym polecił sprzątnąć trupy, sporządzając imienną listę zastrzelonych. Kiedy mu przyszło listę podpisywać, wybałuszył oczy:<br>"Tu jest trzydzieści jeden nazwisk, a miałem zabić trzydziestu." <br>"Proszę łaskawie policzyć zabitych"<br>Esesman liczy: "Ein... zwei... drei... zwanzig, dreissig, einunddreissig! - łapie się za głowę. - O, Herr Je, zabiłem niewinnego człowieka!". Skończywszy, Kosiorek zaczął się trząść na swoim fotelu, ale spojrzawszy na rozmówcę