Typ tekstu: Książka
Autor: Schulz Bruno
Tytuł: Sklepy cynamonowe
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1933
ciężkie i ciemne niebo, sfałdowane i chmurne, poorane w długie równoległe brudy, w srebrne i białe skiby, ukazujące w głębi coraz dalsze pokłady swego uwarstwienia.
Światło lampy stwarzało sztuczny dzień w owej krainie-dzień dziwny, dzień bez świtu i wieczoru.
Ojciec mój uspokajał się powoli. Gniew jego układał się i zastygał w pokładach i warstwach krajobrazu. Siedział teraz na galeriach wysokich półek i patrzył w jesienniejący, rozległy kraj. Widział, jak na dalekich jeziorach odbywał się połów ryb. W maleńkich łupinkach łódek siedziało po dwóch rybaków, zapuszczając sieci w wodę.
Na brzegach chłopcy dźwigali na głowach kosze pełne trzepocącego się, srebrnego połowu
ciężkie i ciemne niebo, sfałdowane i chmurne, poorane w długie równoległe brudy, w srebrne i białe skiby, ukazujące w głębi coraz dalsze pokłady swego uwarstwienia.<br>Światło lampy stwarzało sztuczny dzień w owej krainie-dzień dziwny, dzień bez świtu i wieczoru.<br>Ojciec mój uspokajał się powoli. Gniew jego układał się i zastygał w pokładach i warstwach krajobrazu. Siedział teraz na galeriach wysokich półek i patrzył w jesienniejący, rozległy kraj. Widział, jak na dalekich jeziorach odbywał się połów ryb. W maleńkich łupinkach łódek siedziało po dwóch rybaków, zapuszczając sieci w wodę.&lt;page nr=118&gt;<br>Na brzegach chłopcy dźwigali na głowach kosze pełne trzepocącego się, srebrnego połowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego