Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
wiecznością - zmarł ciszkiem na marchwi.

Czy pamiętasz młodości dzielny czar? A dalej -
Otchłań wiosny, w niebiosy tak luźne oprawną?
Albo to - jak ciał naszych pragnęła głąb alej?
Bo mnie wciąż się wydaje, że to tak niedawno!

I któż wówczas nie wierzył w rozpęd naszych łodzi?
W rozwarte dłonią naszą do zaświatów bramy?
Dziś ta wiara już mija - i my z nią mijamy...
Nie! Nie mogę zapomnieć, żeśmy byli młodzi!

Widzę siebie - tamtego, co w łzach się nie zmieścił -
I w nicość wywędrował, wołany daremnie!
Wszakże pieszczę cię dotąd tak, jak tamten pieścił...
A ty wstecz się doń garniesz, choć widmem jest
wiecznością - zmarł ciszkiem na marchwi.<br><br>Czy pamiętasz młodości dzielny czar? A dalej -<br>Otchłań wiosny, w niebiosy tak luźne oprawną?<br>Albo to - jak ciał naszych pragnęła głąb alej?<br>Bo mnie wciąż się wydaje, że to tak niedawno!<br><br>I któż wówczas nie wierzył w rozpęd naszych łodzi?<br>W rozwarte dłonią naszą do zaświatów bramy?<br>Dziś ta wiara już mija - i my z nią mijamy...<br>Nie! Nie mogę zapomnieć, żeśmy byli młodzi!<br><br>Widzę siebie - tamtego, co w łzach się nie zmieścił -<br>I w nicość wywędrował, wołany daremnie!<br>Wszakże pieszczę cię dotąd tak, jak tamten pieścił...<br>A ty wstecz się doń garniesz, choć widmem jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego