Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
pan się o nią wtedy z Szymkiem pokłócił, to mi się zdaje, że na ulicy widziałem. No, w każdym bądź razie podobna bardzo. Tylko ubrana inaczej.
- To i nic dziwnego. Bo przyjechała na przesłuchanie i parę dni ma w Milęcinie zostać. A może dłużej niż parę dni.

Prośba
Z trudem zasypiam. Zawsze. Z trudem się budzę. Kiedy w końcu już trzeba iść do łóżka, bo rano trzeba wstać, żeby podjąć jakieś pozorne czynności, za każdym razem przypominam sobie o tym, czego nie zrobiłem, nie zapisałem, nie przeczytałem. Więc robię, zapisuję, czytam, palę papierosy. Ale wreszcie i to się kończy. Co można
pan się o nią wtedy z Szymkiem pokłócił, to mi się zdaje, że na ulicy widziałem. No, w każdym bądź razie podobna bardzo. Tylko ubrana inaczej.<br>- To i nic dziwnego. Bo przyjechała na przesłuchanie i parę dni ma w Milęcinie zostać. A może dłużej niż parę dni.<br><br>&lt;tit&gt;Prośba&lt;/&gt;<br>Z trudem zasypiam. Zawsze. Z trudem się budzę. Kiedy w końcu już trzeba iść do łóżka, bo rano trzeba wstać, żeby podjąć jakieś pozorne czynności, za każdym razem przypominam sobie o tym, czego nie zrobiłem, nie zapisałem, nie przeczytałem. Więc robię, zapisuję, czytam, palę papierosy. Ale wreszcie i to się kończy. Co można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego