Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 09.14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
swe zeznania, komisja usłyszała: - Nie chciałabym państwa zagadać. Jeśli więc są jakieś pytania, to nie mam nic przeciwko temu, by teraz one padły.
Ale odpowiedzi na wiele pytań unikała jak ognia. - Przecież wie pani, jak ważnym materiałem są zeznania świadków. Proszę ten dowód uczynić wartościowym - apelował Zbigniew Wassermann (PiS).
Równocześnie zasypywała posłów osobistymi wątkami: - Nie wiem, czy wychodziłam pierwsza, czy pan minister mnie przepuścił w drzwiach, bo z zasadami różnie bywa. - Chciałam sprostować pewien mit: jestem osobą wymagającą wobec innych, ale i wobec siebie. - Ja mam taki zwyczaj, że zwykle się przedstawiam.
Wassermann nie wytrzymał: - Z całym szacunkiem, może to jest
swe zeznania, komisja usłyszała: - Nie chciałabym państwa zagadać. Jeśli więc są jakieś pytania, to nie mam nic przeciwko temu, by teraz one padły.<br>Ale odpowiedzi na wiele pytań unikała jak ognia. - Przecież wie pani, jak ważnym materiałem są zeznania świadków. Proszę ten dowód uczynić wartościowym - apelował &lt;name type="person"&gt;Zbigniew Wassermann&lt;/&gt; (&lt;name type="org"&gt;PiS&lt;/&gt;).<br>Równocześnie zasypywała posłów osobistymi wątkami: - Nie wiem, czy wychodziłam pierwsza, czy pan minister mnie przepuścił w drzwiach, bo z zasadami różnie bywa. - Chciałam sprostować pewien mit: jestem osobą wymagającą wobec innych, ale i wobec siebie. - Ja mam taki zwyczaj, że zwykle się przedstawiam.<br>&lt;name type="person"&gt;Wassermann&lt;/&gt; nie wytrzymał: - Z całym szacunkiem, może to jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego