bosmanowi, panu Tadeuszowi Nowickiemu<br>- powiedział Wilmowski.<br> Dłoń Tomka zniknęła na chwilę w dużej, żylastej dłoni bosmana, który<br>nie tracąc czasu odebrał mu walizkę, ujął go za rękę i poprowadził w<br>kierunku przystani.<br> - No, kochany chłopie, toś ty zaledwie wczoraj przyjechał z Warszawy?<br>- rubasznie zapytał bosman, gdy znaleźli się na mniej zatłoczonej<br>ludźmi części mola.<br> - Tak, proszę pana - potwierdził Tomek.<br> - A powiedz mi, kiedy ostatni raz byłeś w Łazienkach?<br> Tomek zastanowił się chwilę, po czym odparł:<br> - Akurat pięć dni temu poszedłem przed odjazdem popatrzeć jeszcze na<br>łabędzie.<br> - Tak bardzo lubisz Łazienki i te łabędzie?<br> - Naprawdę lubię! Uciekałem z domu, żeby spacerować po