mówi z przerażeniem Grażyna. Vide ty, mówi, i Kaczy. Jest jeszcze twój mąż, przypominam jej. Moja sąsiadka z parteru zawsze gdy ją spotykam na dole albo właśnie wychodzi do kościoła, albo z niego wraca. Ta, która mieszka piętro wyżej, nie opuszcza swego posterunku w oknie, skrupulatnie notując w swoim pożółkłym, zatłuszczonym zeszycie kto, o której i z kim wraca. Na tym samym piętrze mieszka pani Róża, która jest szefową bezwzględnego komitetu parkingowego. A twój mąż nigdy wyjeżdżając z parkingu nie zamyka bramy, wyciągam asa z rękawa. Jeżeli pani Róża dowie się o tym, Jasio dostanie zapewne ze dwadzieścia karnych dyżurów, snuję