Typ tekstu: Książka
Autor: Marcinkiewicz Paweł
Tytuł: Świat dla opornych
Rok: 1997
usłyszawszy wołanie staruszka, biegnę do pokoju.
[Muszę go ubrać
I podsadzić na wózek.
"Wie pan," - zwraca się do mnie, "Ta pielęgniarka, aż mi
skoczyło ciśnienie, bo w sumie..."
Kładę mu dłoń na ramieniu i jak rozpaczliwą modlitwę powtarzam:
"Rozumiem... rozumiem..."

KEYMART. APOKALIPSA

Przepycham się za nimi przez labirynt
półek. Kiedy zatrzymują się przy stoisku
z pieczywem, ja też
się zatrzymuję. Ona bierze
bochenek razowego chleba,
on dwa rogale; ja nic nie biorę.
Mija nas para staruszków, kobieta z
dwójką dzieci, kilkoro małolatów
na rolkach. Ich dwoje odczekuje
chwilę i idzie dalej; ja też idę.
Obok stoiska z alkoholem on spotyka
znajomych z
usłyszawszy wołanie staruszka, biegnę do pokoju.<br>[Muszę go ubrać<br>I podsadzić na wózek.<br>"Wie pan," - zwraca się do mnie, "Ta pielęgniarka, aż mi<br>skoczyło ciśnienie, bo w sumie..."<br>Kładę mu dłoń na ramieniu i jak rozpaczliwą modlitwę powtarzam:<br>"Rozumiem... rozumiem..."&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;&lt;foreign lang="eng"&gt;KEYMART&lt;/&gt;. APOKALIPSA&lt;/&gt;<br><br>Przepycham się za nimi przez labirynt<br>półek. Kiedy zatrzymują się przy stoisku<br>z pieczywem, ja też<br>się zatrzymuję. Ona bierze<br>bochenek razowego chleba,<br>on dwa rogale; ja nic nie biorę.<br>Mija nas para staruszków, kobieta z<br>dwójką dzieci, kilkoro małolatów<br>na rolkach. Ich dwoje odczekuje<br>chwilę i idzie dalej; ja też idę.<br>Obok stoiska z alkoholem on spotyka<br>znajomych z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego