kto to będzie teraz sprzątał?" Jednak żałował, że zabił mamę bo ona by dała radę, zaradna gospodyni z niej była, jak mówił zawsze tata. Marek poszedł zatem do kolegi pograć co. Wrócił późnym wieczorem, ale w mieszkaniu było nie do wytrzymania, śmierdziało strasznie - "zawsze są z nimi jakieś problemy", Marek zatykał sobie nos, ale to nic nie dawało, oglądnął więc tylko serial i poszedł spać do garażu. <br>A jak to było z tym taksówkarzem? Marek zaraz sobie przypomniał. "Ten miły pan po prosty nie chciał wykonywać moich poleceń" zastanawiał się, "przecież wyraźnie mu powiedziałem: ty kutasie, będziesz teraz kurwa jechał tak, jak