mówię, nie, dzwoniłam, tylko mówiłam, tylko od razu wiedziałam, mówię, weszłam <gap> no, i teraz a propos...<br>- ...Ale przepraszam, jaki wstyd, to dla niego, wiesz, dlaczego dla niego wstyd, bo on nie chodzi, no...<br>- ...Wstyd, że dzwonię i się pytam, no, czy syn chodzi, to znaczy, że nie mam do niego zaufania, no o to chodzi...<br>- ...No, ale jak by tutaj sam chyba rozumie sytuację, prawda...<br>- ...No, właśnie.<br>- Wiesz, nie wyszła...<br>- ...Baśka!<br>- Ja powiedziałam, a rusza ją jednak, wiesz mimo, tego, że ona ma, ona ma faceta, nie wiem, chyba czekał na nią, bo potem jak przyjechała po dzieci to mówiła, że