ale jeszcze i wtedy, gdy uważał się już za w pełni dorosłego, ba, doświadczonego konspiratora - nadal nie potrafił się kontrolować. Jeżeli miał coś do powiedzenia i akurat nie mógł tego zrobić, po prostu kusiło go, żeby chociaż rzucić jakąś tajemniczą wzmiankę albo dającą do myślenia uwagę, chociażby tylko do najbardziej zaufanych osób. Walczył ze sobą, gryzł się w język, ale daremnie.<br>Matka wprost przeciwnie, jakby zapominała natychmiast wszystko, o czym nie należało, albo tylko o czym sama nie uważała za potrzebne mówić.<br>Być może Angus mógł przypuszczać coś podobnego od pierwszych dni wojny, a ściślej dni ewakuacji. Matka zupełnie "zapomniała" i