garści wierszy wybieram jeden, znakomity, <br>godny Jerzego Lieberta, bliski niezwykłej wizji Boga-Łowcy z liryki Juliusza <br>Słowackiego, zatytułowany po prostu Modlitwa:<br><br><q>Gdy upatrzysz cel swymi oczyma,<br>Któż Ci wzbroni i kto Cię uprosi?<br>Gdy zagarniasz łup, któż Cię powstrzyma?<br>Raczej orła, gdy dziecko unosi!<br><br>Boskich Twoich szponów, gdy chwyciły,<br>Gdy zawarły się wkoło zdobyczy,<br>Nie rozerwie żadna ludzka siła!...<br>Chyba sam jej pomocy użyczysz.</><br><br>Człowiek, który nie szukał Boga, został przez Stwórcę "upatrzony", jak Szaweł <br>u bram Damaszku. Cud dokonany na biblijnym prześladowcy uczniów Pańskich, tym, <br>który stał się apostołem narodów, potwierdził znaną prawdę, że u Boga nie ma <br>rzeczy niemożliwych