Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
metrach uciekający samochód stanął. Z jasnego fiata wysiedli dwaj mężczyźni. Wysiadł także Bednarczyk: "Byłem bardzo zdenerwowany. Powiedziałem im, żeby zostali na miejscu, a ja pojadę zawiadomić milicję i pogotowie. Kierowca wtedy powiedział: "Jestem po dwóch piwach, odjadę z tego miejsca bocznymi drogami, niech pan nikomu nic nie mówi i nie zawiadamia milicji". " Gdy chciałem spisać numery rejestracyjne kierowca podyktował mi je sam".

Dopiero nazajutrz, w trakcie przesłuchania, Bednarczyk dowiedział się, że zatrzymał bramkarzy Robotniczego Towarzystwa Sportowego "Widzew" - Stanisława Burzyńskiego i Piotra Gajdę.

Po uderzeniu zbroczony krwią Olczyk leżał na trawniku ok. 10 metrów od ścieżki. Pierwsza podbiegła Rosołowska. Olczyk był przytomny
metrach uciekający samochód stanął. Z jasnego fiata wysiedli dwaj mężczyźni. Wysiadł także Bednarczyk: "Byłem bardzo zdenerwowany. Powiedziałem im, żeby zostali na miejscu, a ja pojadę zawiadomić milicję i pogotowie. Kierowca wtedy powiedział: "Jestem po dwóch piwach, odjadę z tego miejsca bocznymi drogami, niech pan nikomu nic nie mówi i nie zawiadamia milicji". " Gdy chciałem spisać numery rejestracyjne kierowca podyktował mi je sam".<br><br>Dopiero nazajutrz, w trakcie przesłuchania, Bednarczyk dowiedział się, że zatrzymał bramkarzy Robotniczego Towarzystwa Sportowego "Widzew" - Stanisława Burzyńskiego i Piotra Gajdę.<br><br>Po uderzeniu zbroczony krwią Olczyk leżał na trawniku ok. 10 metrów od ścieżki. Pierwsza podbiegła Rosołowska. Olczyk był przytomny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego