list, w którym pisał, że mieszkanie w Wielkieh Łukach jest już przygotowane na nasz przyjazd, że brat Tekli zginął na wojnie, że Jurczenko przysłał dla mnie konia na biegunach, a dla Krysi malutką maszynę do szycia i żeby matka kupiła w Warszawie coś ładnego dla Sierioży. Wreszcie na zakończenie ojciec zawiadamiał, że wyjedzie na nasze spotkanie do Rieżycy.<br><br>Odbyły się pożegnalne wędrówki do ciotek i wujów, znowu ze wstrętem wycierałem wilgatne ślady pocałunków i na pytania: "Czy kochasz ciocię?", odpowiadałem niezmiennie:<br><br>- Nie bardzo...<br><br>Odpowiedź taką uważałem za słuszną, ponieważ ojca kochałem bardzo, matkę po prostu kochałem, a wszystkich innych mogłem kochać