do największych poświęceń. Wojna nie była dla nich czasem wyjątkowym, lecz powszednim. Kiedy przychodzili na świat, już trwała. Udział w niej nie był więc dla nich niczym wyjątkowym, przeciwnie, był tożsamy z istnieniem. Cóż to więc za bohaterstwo? Mułłowie z medres, ich mistrzowie, opiekunowie i wychowawcy, nauczali przecież, że mudżahedini zawiedli rozpaczliwie. Zawłaszczyli sztandary świętej wojny, a chodziło im jedynie o władzę, sławę, majątek. W kłótniach i bratobójczych swarach roztrwonili zwycięstwo i przynieśli krajowi tylko rozczarowanie, bezprawie i nowe wojny. Mieli uważać ich za bohaterów? Szanować ich i podziwiać? Nie, dla talibów mudżahedini byli jedynie żałosnymi i małostkowymi hipokrytami, zasługującymi na