Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
tu ze starych się napierdalasz. Drewno, drewno będzie z ciebie dziadek jak nic!
- Ale na poligonie nie ma fali! - bronił się Haczyk. - Mogę robić, co zechcę!
- A po poligonie znowu jest! - krzyknął Grzela. - Rączkę wyjmij dziadek z kieszeni, bo popali!
- Dajcie mu spokój! - wtrącił się Janczur. - Rację ma, że fala zawieszona... Banasik żył we własnym świecie i przelotnie tylko kontaktował, co się wokół dzieje. Ni stąd ni zowąd zaczął śpiewać:
- Niech żyje nam rezerwa... przez szereg długich lat... Jego koledzy podchwycili piosenkę i głośno zaśpiewali refren:
- Gdy rezerwiści piją, dokoła wódki brak, piwa brak, nie ma nic! Z sąsiedniego namiotu dobiegło
tu ze starych się napierdalasz. Drewno, drewno będzie z ciebie dziadek jak nic!<br>- Ale na poligonie nie ma fali! - bronił się Haczyk. - Mogę robić, co zechcę! <br>- A po poligonie znowu jest! - krzyknął Grzela. - Rączkę wyjmij dziadek z kieszeni, bo popali!<br>- Dajcie mu spokój! - wtrącił się Janczur. - Rację ma, że fala zawieszona... Banasik żył we własnym świecie i przelotnie tylko kontaktował, co się wokół dzieje. Ni stąd ni zowąd zaczął śpiewać:<br>- Niech żyje nam rezerwa... przez szereg długich lat... Jego koledzy podchwycili piosenkę i głośno zaśpiewali refren:<br>- Gdy rezerwiści piją, dokoła wódki brak, piwa brak, nie ma nic! Z sąsiedniego namiotu dobiegło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego